środa, 1 sierpnia 2018

Wczorajszy dzień był tak upalny, że pociłam się od samego gadania. Mimo, że nie wychodziłam na słońce, moja skóra był wieczorem zmęczona i szara. Zwykle robię sobie wtedy dwustopniowy zabieg pielęgnacyjny. Pierwszym etapem jest peeling enzymatyczny marki Guinot - mój hit z racji tego, że trzyma się go na twarzy tylko tyle czasu, ile potrzeba na umycie zębów i można go nałożyć nawet na powieki. Potem aplikuję maseczkę peel-off Avonu, z kawiorem lub białą herbatą.



Ostatnim etapem jest nałożenie kremu, więc wczoraj uważnie przejrzałam moje zasoby próbek do przetestowania. Wybrałam Oriflame OPTIMALS HydraCare na noc do cery suchej i wrażliwej.

http://beautystore.oriflame.pl/2359220




Moja cera jest mieszana ale latem, po gorącym dniu prawidłowo spełnił swoje zadanie. Zawiera witaminę E oraz ekstrakty ze słodkiego kasztana i wrzosu. Jestem pozytywnie zaskoczona. Krem ma delikatny zapach i gładką, aksamitną konsystencję podobną do gęstej  śmietanki. Wchłonął się całkiem dobrze, pozostawiając na skórze cienki, miły film. W sam raz, aby przedłużyć działanie kosmetyku w nocy. Obudziłam się z nawilżoną i wygładzoną cerą. Zdecydowałam, że kupię pełnowymiarowe opakowanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecany post

Lily Lolo róż Surfer Girl

Nie wszyscy lubią róże, stawiając jednocześnie na bronzery. Ja uwielbiam różowić policzki z uwagi na swój bladawy, chłodny koloryt. Do ...