środa, 1 sierpnia 2018

Odstresowujące, codzienne rytuały - kawa







  Świat bez kawy nie był pełny. Ja mam obsesję na punkcie jej smaku i zapachu. Nie chodzi mi nawet o pobudzające działanie, bo ono trwa u mnie krótko. Przyczyna tkwi we właściwościach aromaterapeutycznych. Kawa śniadaniowa mnie rozluźnia, a zarazem wspomaga koncentrację, bo jestem typową "sową". Kawa popołudniowa przywraca mi natomiast motywację i optymizm, o ile nadwątlą go jakieś wydarzenia w ciągu dnia. Szukam zapachu kawy w przeróżnych kosmetykach i perfumach. Obecnie leci do mnie Rihanna Rebel, a mam też sporą odlewkę Bond No. 7 New Harleem, moim zdaniem kawa idealna jako pachnidło, acz mocarna , nieco męska i -  niestety - droga.  Ta znana marka ma jeszcze inne perfumy z kawą w ofercie czyli So New York. Są słodsze i bardziej kobiece ale równie drogie, więc raczę się pokaźną używką. Mam także kawowych faworytów wśród kosmetyków pielęgnacyjnych. 






  Mim ulubieńcem jest zdecydowanie masło do twarzy i ciała Mohani Kawa. Zużywam już trzeci słoiczek, bo jestem od niego autentycznie uzależniona. Uwaga - ono ma zapach prawdziwej, mocnej kawy! Nadaje się nawet pod oczy. Ma tłustą konsystencję, wiec aplikuje się go bardzo niewiele. Łatwo odgadnąć, że to kosmetyk bardzo wydajny. Na drugim miejscu wymieniłabym żel pod prysznic Oriflame Discover Cuban Rhythms, świetny na zakończenie dnia lub jego miłe zapoczątkowanie. Masło do ciała Avonu Planet Spa Kolumbijska Kawa nie zadowoli kawosza, bo kawą nie pachnie. Tym niemniej ma bardzo miły, delikatny aromat i jest dobrym produktem do ciała. Mohani faktycznie ujędrnia ale Avon stosuję zbyt krótko, aby należycie ocenić jego działanie pod tym właśnie kątem. Tym niemniej, ich masełko jest bardzo dobrym nawilżaczem, przyjemnym w konsystencji i użytkowaniu.


  



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecany post

Lily Lolo róż Surfer Girl

Nie wszyscy lubią róże, stawiając jednocześnie na bronzery. Ja uwielbiam różowić policzki z uwagi na swój bladawy, chłodny koloryt. Do ...